niedziela, 24 stycznia 2010

freeganizm w wielkim mieście

Odkąd dowiedziałam się o istnieniu ruchu freegańskiego na świecie i jego raczkujących początkach w Polsce, coś we mnie pękło. Zrozumiałam, że w tej idei jest wszystko czego mi trzeba do szczęśliwego życia. Antykonsumcyjnego, antykapitalistycznego.
Oczywiście wcielanie go w życie trochę potrwa. Trzeba najpierw znaleźć dobre miejscówki z jedzeniem i fajne miejsca wymiany rzeczy niepotrzebnych na to co się nam przyda. I poczytać conieco o kosmetykach. Już pomijam sprawę kosmetyków firm testujących na zwierzętach typu L'oreal, Dove, Rexona, Signal itp.(pełen wykaz tutaj) bo z tych kosmetyków już dawno zrezygnowałam. Myślę tu o kosmetykach firm ekologicznych, nietestowanych na zwierzętach i często..drogich. Dostałam np. od brata pod choinkę komplet ekokosmetyków do twarzy(prosto z Londynu :)). W tym super maseczkę. Po niej moja cera nabiera blasku, pory się zamykają, przebarwienia znikają. Czytam skład, a tam po prostu glinka czerwona, glinka biała, truskawki. Ech....kupując te składniki osobno płacę jakieś 10 razy mniej :) Efekt ten sam :)

No i dzisiaj po raz pierwszy nabyłam coś bezgotówkowo. Nieprzydatną już mi figurkę Sivy zamieniłam na komplet noży i garnek- a tego bardzo potrzebowałam do przygotowywania wegańskich posiłków :)

Więcej o freeganizmie po polsku tutaj
a tutaj po angielsku.

3 komentarze:

  1. fajnie ze zwracasz uwage na cene eko-kosmetykow - obawiam sie ze w ich przypadku (jak i ceny mleka sojowego w sklepie) wplywa brak alternatyw (pomijam oczywiscie podejscie diy bo nie jest ono niestety powszechne), moda i pewna "elitarnosc" - koszty wyprodukowania, opakowania, transportu etcwiekszosci organicznych produktow - czy to kosmetykow czy to zywnosci - to maxymalnie 40% ceny w sklepie (jakims cudem za zachodnia granica to samo
    mleko sojowe moze byc o ponad polowe tansze)

    gdybys chaial wiecej sama eksperymentowac z kosmetykami (czasami przydaje sie dodanie czegos w roli stabilizatora zeby dluzej przechowywac albo jakiegos olejku) - sa sklepy jak np mazidla.com - mozna kupic wiele skladnikow kosmetykow do wykorzystania w domu

    OdpowiedzUsuń
  2. Wlasnie siedzę nad sklepem ZROB SOBIE KREM:) i z zachwytem spoglądam na wszystkie olejki i inne. Dodatkowo moim pomysl jest taki, zeby kosmetyki wyrabiać wspólnie ze znajomymi. Dzielimy się pracą, kosztami, no i przede wszystkim nic się nie psuje, nic nie zalega w szafce.
    Te kosmetyki o których piszę są firmy pure thoughts (http://www.purethoughts.co.uk/), i naprawdę rewelacyjnie działają na moją trudną cerę. Ale widzę, że większość składników tych kosmetyków jest do zdobycia po duuużo niższych cenach na Polskim rynku. Więc po co przepłacać?

    OdpowiedzUsuń
  3. Albo żyjemy w innym kraju, albo mój rosyjski umysł ma do sprawy złe podejście. Freeganizm w Polsce? Impossible.

    http://rodion-raskolnikow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń