Kolejny udana podmiana kosmetyku. Od kilku lat używałam dezodorantu Nivea, który wydawał się jedynym skutecznym poskromicielem moich pach. Niemniej pod koniec dnia, lub przy nadmiernym stresie czuć było, że już się nieco zużył:( Co jednak dużo bardziej mnie martwiło to przynależenie Nivea do międzynarodowego koncernu Beiersdorf AG, czyli raz, że korporacja, a dwa, że testują na zwierzętach.I oto w zielarni pod domem znalazłam ten oto specyfik-cud. Starcza podobno na rok, czyli cena 19 zł nie jest wygórowana. Przede wszystkim jednak fantastycznie działa. Znowu trudno mi uwierzyć, że coś wziętego prosto z natury działa dużo lepiej niż tworzone w super nowoczesnych laboratoriach mieszanki. Więcej do poczytania o tym dezodorancie tutaj.
