wtorek, 18 sierpnia 2009

kocie sprawy

Jak pewnie niektórzy z was wiedzą, mieszkają ze mną koty. Od dłuższego czasu zastanawiałam się jak rozwiązać "problem kuwetowy" tzn. wyrzucanie kocich odchodów do plastikowych torebek jakoś nie zgadzało mi się z proekologiczną postawą. Ciągle potrzebowałam nowych reklamówek, czyli ciągle tkwiłam w postawie zabierania zakupów w plastkiach.Kilkakrotne próby znalezienia papierowego zamiennika kończyły się fiaskiem.I w końcu udało się! Rossmann, torebki śniadaniowe ,koszt ok 7 złotych, ale starczają na kilka miesięcy. Niestety ku mojemu rozczarowaniu nie znalazłam na nich informacji iż papier jest pochodzenia makulaturowego, ale są one w brązowym kolorze, więc może jednak?

5 komentarzy:

  1. A probowalas żwirek ktory można po prostu splukiwać w sedesie? my takiego uzywamy, nazywa się Pigwa.

    OdpowiedzUsuń
  2. mhm...o tym nigdy nie slyszalam :) Poszukam....od dawna jestem wierna Benkowi i nawet mi do glowy nie przyszlo ze moze byc taki piasek :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze Catsbest, kumpela mówi, ze jest lepszy.

    OdpowiedzUsuń
  4. PIGWA fantastyczna! Zawsze bylam uprzedzona do takich "naturalnych" źwirków, wydawało mi się, że nie dadzą rady z czterema kotami, a tu prosze...jaka niespodzianka. I w końcu mam w domu całkiem czysto. I nie mam żwirku w łóżku :) Życie może być piękne :)

    OdpowiedzUsuń