piątek, 9 kwietnia 2010

norweskie krowy...

No i norweska przygoda skończona. A norweskie krowy wcale nie są takie szczęśliwe jak to pokazują w ichnej telewizyjnej reklamie McDonalda :( Chociaż przyznać trzeba, że silne odmiany krów mięsnych trzymane są przez niemalże cały rok na zewnątrz. Krowy mleczne natomiast(nie licząc tych z gospodarstw ekologicznych) przez dwa letnie miesiące wypuszczane są na pastwiska gdzie się pasą bez ograniczeń. Dobre i to :) Nawet zastanawiałam się poważnie nad podjęciem w okresie wakacyjnym pracy przy wypasie krów czy owiec... przez miesiąc, dwa tylko ja, krowy, drewniany domek(często bez prądu), i zielone, bezludne przestrzenie...a w dodatku można jeszcze za to dostać całkiem niezłe pieniądze. Po przemyśleniu jednak doszłam do wniosku, że w ten sposób chcąc nie chcąc będę w samym centrum tego od czego uciekam- wykorzystywania zwierząt, czynienia z nich podwładnych. I mimo całego uroku pracy ze zwierzętami to niestety prędzej czy później każde z nich skończy jako cięlęcina, wołowina, jagnięcina...
Przy okazji w końcu miałam okazję porozmawiać z uczciwym hodowcą krów który przyznał, że owe muszą być cały czas zacielane, aby dawały dużo mleka. Jak któraś daje mleka za mało to bye bye, idziesz do rzeźni maleńka. Piszę to , ponieważ kilka osób próbowało mi wmówić , że krowa całe życie ma mleko, a my dojąc ją, uwalniamy ją od problemu jego nadmiaru :)

2 komentarze:

  1. do mc.donalda idzie tylko padlina ,a nie takie cielaki

    OdpowiedzUsuń
  2. z tym mlekiem od ktorego uwalniamy rzekomo krowe to mit,ktory slyszalam od dziecka. Do dzis kiedy tlumacze, ze krowa jak i my [ssaki] mamy mleko tylko jak mamy dzidzie, ludzie mysla,ze krowa mleko ma zawsze. Pfff



    Mon

    OdpowiedzUsuń