Okazuje się, że jest to możliwe! Mhm...gdybym tylko miała podobną figurę może i ja bym się na coś takiego zdecydowała :) A może po prostu nie jestem jeszcze na coś takiego gotowa i wymyślam problemy? Niemniej idea cudowna i działanie w słusznym celu. Swoją drogą można by chociaż spróbować zaopatrzyć swoją szafę w kilka wielofunkcyjnych ciuchów i szaleć z dodatkami...pożyjemy, zobaczymy.
czytałam o tym projekcie, bardzo dobry pomysł.
OdpowiedzUsuńja ze swej strony robię tylko tyle, że nie kupuję nic nowego do ubrania - ani ciuchów, ani butów, ani torebek. tylko lumpeksy i zbiórka po znajomych. z raz do roku kupuję tanie trampki lub adidasy, ale mam żelazną zasadę, że do 50-60 zł, a i tak mam wyrzuty sumienia...
Jeju...ja to dopiero raczkująca jestem przy was w niektórych sprawach. Przyznam, że byłam ostatnio na zakupach w Centrum Handlowym...i pomyślałam również, że to chyba moje ostatnie zakupy w takim miejscu. Po prostu nie potrafię już nie myśleć, że te ubrania szyły wyzyskiwane osoby. Z drugiej strony kupienie od czasu do czasu czegoś w firmie opierającej się na uczciwym handlu to danie takiej firmie sygnału, że to popierasz. Z trzeciej strony te ubrania zazwyczaj są transportowane setki kilometrów, co jest mało ekologiczne...ech...zauważyłam, że ekologia, uczciwy handel, zdrowe odżywianie i freeganizm nie zawsze idą w parze.
OdpowiedzUsuńI jak tu znależć złoty środek?????
starać się ile wlezie;]
OdpowiedzUsuń