Dokonałam wczoraj w osiedlowym sklepie nowego wegańskiego odkrycia. "Słodki krem sezamowy". W roli głównej:ziarno sezamu (45%), w pozostałych rolach: cukier, olej roślinny i lecytyna sojowa.
Jak sama nazwa wskazuje krem jest słodki. Bardzo słodki. Obrzydliwie słodki. Dla fanów chałwy jak znalazł, bo w smakuje bliźniaczo. Do smarowania chleba, do deserów. Ja od razu znalazłam dla niego doskonałe zastosowanie nieprzewidziane zapewne przez producentów. Pół łyżki zmieszane ze szklanką wody i oto mamy przepyszne "mleko" sezamowe. Doskonałe do płatków czy kawy zbożowej. I wychodzi dużo taniej niż kupne mleko sojowe, które jak wiadomo kosztuje ok 10 zł ( nie licząc tych chemicznych z biedronki za 3 zł). W tym przypadku za słoik zapłaciłam 15,80, ale przewiduje wyprodukować kilka ładnych litrów napoju mlekopodobnego. I nie psuje się tak szybko jak napój sojowy. I nie produkuje zbędnych opakowań, bo słoik jeszcze się przyda. Lubię to.
ależ musi być pyszny! sama go poszukam :)
OdpowiedzUsuńkocham ten krem, ale rzadko go kupuję, bo słoik co prawda teoretycznie jest spory, ale u mnie znika w oka mgnieniu :)
OdpowiedzUsuńmleko z biedronki jest chemiczne tylko dla tego ze z biedrony pomimo dobrego składu hmyy ciekawa teoria.
OdpowiedzUsuńo! super, że ktoś zareagował na to mleko z Bierdronki. Pisząc to pomyślałam właśnie, że piszę niesprawdzoną, zasłyszaną informację. I, że właściwie nie powinnam, ale śpieszyłam się więc bęc. Poszło. Dzisiaj sprawdziłam. Skład jest owszem obfity, ale chyba nie gorszy niż od Alpro Soya.
OdpowiedzUsuńInna sprawa, że i tak raczej unikam mleka sojowego, bo wcinam za dużo soi w innych formach (np. tofu) więc skoro napój mlekopodobny może być z czego innego to wolałabym :)