środa, 21 kwietnia 2010

Wakacje!

W niedzielę słońce zalało Warszawę, więc dziarsko ruszyłam walczyć o swój kawałek trawy na Polu Mokotowskim. Konkurencja nie pozostawiała nawet cienia złudzeń, że oto da się wypocząć na łonie przyrody. Kiedy w końcu jakaś rodzinka rozbiła swój obóz półtora metra odemnie, mając za nic moje prawo do świętego spokoju, dałam za wygraną. Zabrałam swój kocyk i potykając się o innych niedzielnych wylegiwaczy zrozumiałam, że nie chcę tak spędzić nadchodzącego lata. Tymbardziej, że i moja firma żywicielka mniej ma mi w te dwa upalne(mam nadzieje, że będą upalne) miesiące do zaoferowania. Pozostaje tylko znaleźć odpowiedniego opiekuna do moich kociaków i bye bye warszawski zgiełku! Jak to jednak zrobić, żeby było ekologicznie, tanio, cicho, zielono i przyjemnie? Odpowiedzią może być oferta WWOOF (World Wide Opportunities on Organic Farms) organizacji, która działa w kilkudziesięciu krajach zrzeszając tysiące gospodarzy ekologicznych i wolontariuszy pragnących poświęcić swój czas na doglądanie sadzonek, zrywanie jabłek, pielenie grządek, a potem opalanie się, dłuuugie spacery po lesie i zasypianie w idealnej ciszy. Czyli pomagamy rolnikom, a w zamian mamy darmowe spanie i jedzenie. I świeże powietrze. W projekcie bierze już udział kilkanaście polskich gospodarstw, ale dla żądnych przygód obcojęzycznych, do wyboru do koloru gospodarstwa bodajże na całym świecie.
Więc w drogę!

p.s. musicie się koniecznie (bezpłatnie) zarejestrować na stronie WWOOF, żeby widzieć ofertę gospodarstw.

1 komentarz: