wtorek, 18 sierpnia 2009

kocie sprawy

Jak pewnie niektórzy z was wiedzą, mieszkają ze mną koty. Od dłuższego czasu zastanawiałam się jak rozwiązać "problem kuwetowy" tzn. wyrzucanie kocich odchodów do plastikowych torebek jakoś nie zgadzało mi się z proekologiczną postawą. Ciągle potrzebowałam nowych reklamówek, czyli ciągle tkwiłam w postawie zabierania zakupów w plastkiach.Kilkakrotne próby znalezienia papierowego zamiennika kończyły się fiaskiem.I w końcu udało się! Rossmann, torebki śniadaniowe ,koszt ok 7 złotych, ale starczają na kilka miesięcy. Niestety ku mojemu rozczarowaniu nie znalazłam na nich informacji iż papier jest pochodzenia makulaturowego, ale są one w brązowym kolorze, więc może jednak?

Witarianizm na cholesterol

Przed chwilą obejrzałam ciekawy (i dobrze zrealizowany) program o żywieniu.Eksperci przeprowadzili w nim 12 dniowy eksperyment na grupie ochotników zagrożonych zawałem serca. Wszyscy uczestnicy żywili się tylko surowymi warzywami, owocami i orzechami.Była to dieta zaczerpnięta od naszych przodków, którzy w ten sposób żywili sie przez wiele milionów lat.Do tej pory w ten sposób odżywiają się nasi najbliżsi krewniacy- małpy człekokształtne. U wszystkich uczestników zanotowano poprawę poziomu cholesterolu.Wszyscy też w końcu zaczęli regularnie i często korzystać z toalety co znaczyło, że pokarm nie zalegał godzinami w jelitach powodując zagrożenie wystąpienia raka okrężnicy.Resztki pokarmowe przesuwały się 3 razy szybciej niż przed dietą.Zazwyczaj jednak zamiast takiej diety lekarze zalecają drogie leki na obniżenie cholesterolu. Przemysł farmaceutyczny rozkwita.

W sumie informacje te nie są dla mnie wielkim odkryciem, cieszę się jednak, że poprzez takie popularnonaukowe programy (dobrze zrealizowane) ciekawostki te trafiają do większej ilości osób.

sobota, 8 sierpnia 2009


Nie mogłam się oprzeć chęci zamieszczenia tego zdjęcia tutaj.
Jestem jednak przeciwnikiem epatowania słodkimi zwierzątkami lub skrajnie schorowanymi, jako argumentem w kwestii nie jedzenia mięsa. Rzeczowa dyskusja przynosi dużo lepsze rezultaty.

zeróweczki

Cieszy mnie, że w ostatnich miesiącach upowszechnia się wśród moich rodaków wiedza o warunkach chowu kur znoszących jaja oznaczane później numerem 3.Okazało się, że nawet moja babcia wybiera w sklepie jajka z najniższą cyferką.Inna sprawa, jaja 0, czy chociażby 1, są dostępne w coraz większej ilości sklepów.Dwa miesiące temu znalazłam je nawet w moim osiedlowym Markpolu.
Ładną, choć dla mnie nie do końca czytelną kampanie na ten temat zorganizowała agencja Bed&Breakfast

piątek, 7 sierpnia 2009

Himalaya

Odkrycie miesiąca:
Produkty firmy HIMALAYA HERBALS 

Mają wszystko, czego od dawna szukałam.
1.Produkowane z NATURALNYCH SKŁADNIKÓW, z upraw ekologicznych (w dodatku w himalajach!!).
2.NIE TESTOWANE NA ZWIERZĘTACH, i co ważniejsze, znajdują się na liście "OK!Klub" która zapewnia prawną gwarancję  "czystości" firmy (w przeciwieństwie do  niepotwierdzonych  deklaracji wielu producentów).
3.NISKA CENA.Ceny kosmetyków zbliżone do cen  "zwykłych" produktów z drogeryjnej półki.

Co do jakości i skuteczności tych kosmetyków będę informowała na bierząco jak tylko otrzymam przesyłkę z zamówieniem.